Jest kara za słowa o "sadyście" i "mordercy", które padły pod adresem Romana Giertycha podczas środowej awantury w Sejmie. Posłowie Jarosław Kaczyński i Iwona Arent z PiS stracą połowę uposażenia. W sumie dotyczy to trzech miesięcznych wynagrodzeń - przekazał wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. W prokuraturze natomiast jest już zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Do awantury doszło w środę, tuż po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS mówił, że na sali sejmowej jest "sadysta". Potem sprecyzował, że chodzi mu o Romana Giertycha.
Mamy na sali głównego sadystę, niejakiego (Romana) Giertycha - powiedział Kaczyński na chwilę przed zejściem z mównicy.
Chwilę później Giertych zareagował na nazwanie go "sadystą", przemawiając do posłów.
Zostałem nazwany sadystą przez posła Kaczyńskiego - zaczął swoje wystąpienie. Wtedy na mównicy ponownie pojawił się Jarosław Kaczyński. Jarku, siadaj, uspokój się - zwrócił się do prezesa PiS Giertych.
W prokuraturze jest już zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zawiadomienie złożył śledczym "zespół do spraw rozliczeń PiS", którym kieruje Roman Giertych.
Nie jestem z tobą po imieniu, łobuzie! - zareagował wzburzony Kaczyński.
Nie jestem z panem, panie Kaczyński po imieniu, tylko badacze genealogii wykazali, że jestem wujkiem pana Kaczyńskiego - ripostował poseł KO. Mów mi wuju, Jarku - dodał.
Na te słowa zareagowali posłowie PiS. Na sali rozległy się okrzyki: "Złaź z mównicy, morderco!". Posłowie PiS zaczęli napierać na mównicę.
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski ogłosił 10 minut przerwy.
Jarosław Kaczyński po wyjściu z sali sejmowej tłumaczył, że odnosił się do śmierci swojej współpracowniczki Barbary Skrzypek.
PONIŻEJ CAŁY ZAPIS AWANTURY KACZYŃSKI-GIERTYCH:
W piątek Jarosław Kaczyński został spytany przez dziennikarzy w kuluarach sejmowych, czy przeprosi za swoje słowa skierowane w środę do Giertycha. Absolutnie nie - powiedział prezes PiS. Mam nadzieję, że je powtórzę - dodał.
Giertych natomiast zaapelował do posłów PiS o opamiętanie. Podkreślił, że słowa, jakimi został obrzucony, nie powinny padać. Pomyślcie, co czują moje dzieci - mówił Giertych.
Prezydium Sejmu uznało, że 50 posłów PiS naruszyło powagę izby. Wicemarszałek Piotr Zgorzelski przekazał, że Jarosław Kaczyński i Iwona Arent stracą połowę uposażenia na trzy miesiące. To najwyższy wymiar kary. Zgorzelski zaznaczył, że Kaczyński i Arent "sprowokowali zajście". Pozostali mają stracić połowę uposażenia przez dwa miesiące.
Dodał, że na sali padły "najcięższe oskarżenia", jakie mogą być skierowane wobec drugiego człowieka. Takie sława nigdy nie powinny paść - podkreślił Zgorzelski.